W Gorzowie od lat trwają dyskusje na temat przyczyn
gospodarczego ,,umierania” handlu i usług w Śródmieściu. W efekcie były happeningi mające zachęcić do
odwiedzania i wydawania pieniędzy mieszkańców a jeszcze lepiej przyjezdnych w
tej części miasta. Innym działaniem mającym na celu zmniejszenie gospodarczych
pustostanów na ulicach nazwanych niegdyś dumnie
przez Tadeusza Horbacza –
traktem królewskim - jest znaczna obniżka czynszu lokali użytkowych. Poczynania
te, chociaż idące w dobrym kierunku są równie skuteczne, jak zimowe posypywanie
lodu na jezdni piaskiem i solą. Taki zabieg jest przydatny, jednak nie zmienia
zasadniczo trudnej sytuacji drogowej. Już wcześniej zwracaliśmy uwagę na
podstawową bolączkę centrum Gorzowa jaką są krzywe, dziurawe i brudne chodniki,
co odstręcza od spacerów w tej części miasta. Wracając do pięknego i
stosowanego na wyrost określenia ,,trakt
królewski” ( ulice: Chrobrego, Mieszka I , ale i Łokietka, Jagiellończyka)
to spacerowicz musi patrzeć pod nogi i równocześnie uważać na kawałki tynku
spadające z góry. W tym rejonie miasta odnowiono elewacje kilku budynków
odsłaniając blask gorzowskiej secesji (pamiętając oczywiście o niemieckich
budowniczych). Tak, więc Śródmieściu jest potrzebny totalny remont chodników i odnowienie budynków, których nie
remontowano od czasu ustalenia granicy na
Odrze. To wtedy do czystej, nastrojowej
i klimatycznej części miasta z przyjemnością wrócą mieszkańcy Górczyna czy
też turyści. Kolejnym warunkiem na zapełnienie ewentualnych kawiarenek,
butików, restauracji i sklepików jest konieczność parkingu w pobliżu deptaków.
Przed laty był plan budowy wielopoziomowego parkingu przy Sikorskiego. Zamiast
tego postawiono kolejny budynek handlowy, w którym właściciele sklepów z trudem walczą o byt. W
Polsce jest wiele odrestaurowanych dzięki pieniądzom z UE centralnych rejonów
miejskich. Zamknijmy oczy i w wyobraźni zobaczmy kolorowe i ciekawe elewacje
budynków, ogródki na szerokich i równych chodnikach bez klekoczących tramwajów
– same modą być – technika pozwala na budowę i eksploatację cichej wersji tego
transportu. Zieleń oczywiście. Jednak w dzisiejszych czasach gdzieś trzeba
postawić samochód. W naszym mieści jedyny pewny parking w centrum to ten w
Askanie. Tu może się oburzyć pewien piewca dokonań prezydenta Jędrzejczaka – jak To ? A no tak, że
parkowanie przy filharmonii nie jest racjonalne, pomijając organizowane tam
imprezy. To kolejny przykład na złe wydawanie miejskich pieniędzy. Na
marginesie coś z tym trzeba zrobić. Piwniczka na wina, pieczarkarnia, czy coś
co na siebie zarobi. Parking, chodniki, elewacje ( jeżeli nie całkowite remonty)
i ciche czyste tramwaje lub bez nich zupełnie to plan na 2 – 3 kadencje radnych
i prezydenta. Cała reszta to pudrowanie pryszcza.
A tak na marginesie, mam wrażenie że JOWy Kukiza w Gorzowie zawłaszczają członkowie PIS (wystarczy spojrzeć na nazwiska prezesów komitetów :-(()