Nowy rok, nowa rzeczywistość, nowe wyzwania i pędzimy do
przodu, jakoś wolno jednak. Ciągniemy bowiem za sobą całe wory spraw nie
załatwionych w 2014. Z Ratusza dochodzą niepokojące wieści o kilku
zmumifikowanych problemach, które wyleciały z urzędniczych biurek, gdy te
zostały otwarte po odejściu poprzedniej ekipy. Obecna gasi niewielkie pożary i
szuka kasy na dalsze akcje gaśnicze, gdyż budżet na 2015 zakładał, ze jakoś to
będzie, a załoga urzędnicza z Ratusza nie wygłupi się i nie sięgnie do
szuflady. Za niewielkie pieniądze zrobiono w mieście Sylwestra i Wielką Orkiestrę. ( czyli można). Próbuje się
jakoś ogarnąć pieniądze na sport, gdyż szczęśliwie w tym roku miasto i miejski żużel nie będzie musiał płacić obcym
haraczu. Wyjaśniono ostatecznie przyszłą lokalizację dużego urzędu,
zapowiadając równocześnie remont zabytkowego ratusza. Plan szukania
oszczędzania na kosztach najmu powierzchni biurowych dla urzędu miasta to też
dobry ruch, przy okazji miasto wsparło gorzowską uczelnię( no można, jak się chce).
Trwają prace nad wodą i kanalizacją dla okolicznych gmin. Lud wiejski się
cieszy, bo ma lepiej i taniej, ludzie z miasta mniej, bo zapłacą więcej za wodę
i ścieki, no bo miejska spółka przecież inwestuje. Na pociechę to, że w
okolicznych wioskach mieszkają głównie emigranci z Gorzowa, płacimy więc ,,na
swoich”. Do śmiechu jest wpis na naszym ulubionym blogu – podobno autor stawia
na jakość ???! Dobre, nie będzie już podsłuchiwał, insynuował, opluwał, katował
cytatami i mędził. To radosne i śmieszne. Świat się z tego udanego dowcipu
blagiera śmieje i radośnie uśmiechają się dziury w gorzowskich jezdniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz