poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Waga ciężka.

W cieniu eurowyborów toczą się  Gorzowie przygotowania do tych prawdziwie ważnych – samorządowych. 
 Już raczej wiadomo, że prawdziwych zawodników będzie dwóch jeden to ulubiony mistrz, może nawet wszechmistrz i  obiekt wielu westchnień ze strony NW ( może człowiek w śmiesznym hełmie lubi starszych panów?), drugi to były polityk, były urzędnik państwowy, znany i poważany przedsiębiorca oraz działacz społeczny. Obaj zawodnicy walczą w wadze ciężkiej. Każdy z nich ma pieniądze na odżywki i kiełbaski wyborcze. Za każdym z nich stoją osoby wpływowe ( tym razem nie myślę o facecie w dziwnym kasku na głowie). Każdy z naszych mocarzy buduje możliwie szerokie zaplecze wyborcze. Czy Madej ma szansę? Ma i to duże. Ja bym go nie przekreślał. Wiele będzie zależało od determinacji drużyny seniorów z ratusza. Prezydent jest znaną marką, jednak może się zdarzyć, że członkowie jego zaplecza zaczną  schodzić z tego świata ze starości. Gdy patrzy się na miasto widać wyraźnie, że w tym składzie prochu nie wymyślą. Kolejne tygodnie odkryją dalsze karty wyborcze. A co z innymi na zdjęciu? Tło Panie, tło!  

wtorek, 22 kwietnia 2014

Vox Populi

Słychać coraz częstsze głosy mędrców blogowych, znawców gorzowskiej sceny politycznej i tych "od środka", co czując pismo nosem przymierzają się do kolejnych odsłon. A to, że Prezydent powinien zrezygnować z Urzędu, że Prezydent dokona przewrotu i cudów - za pomocą. wymiany kadr lub innych czarodziejskich sztuk. Prezydent robi mądre miny i głupie ruchy. Zmienia zdanie i atakuje, -potem się cofa
Tymczasem od ostatnich wyborów: w Gorzowie kryzys goni kryzys - finansowy, społeczny, kulturalny... Radni (bezradni) gorzowscy  walą pięściami w mównice głosząc patetycznie: "Nie zgadzamy się na zmiany, na jego warianty, nie oddamy spodni a nawet guzika".
Rozpoczynają się z hukiem harce przedwyborcze, przed następnym rozdaniem. W kuluarach mówi się o kolejnych kandydatach do wyborów  na jesieni,
A Vox Populi, któremu coraz bardziej pracy i kasy brakuje - oczekuje na igrzyska gapiąc się w TVP Gorzów (rzadko) , TVN24 (częściej) a nawet protestując przeciw sobie .
Może  rozpocząć się  kolejna odsłona tragedii upadku Miasta .A przecież do obsady ról w tym dramacie, szykują się CI sami aktorzy. Powtarzalni - którzy doprowadzili Nasze Miasto "na skraj przepaści. Ci, którzy reprezentując Miasto - w ciągu ostatnich kilkunastu lat zmarnowali ostatnie wielkie szanse i nadzieje
Przy takim scenariuszu, z takimi aktorami - Karawana z rozpadającym się trupem  pojedzie dalej - bez zmian? Chyba NIKT nie ma wątpliwości
 Niestety jeszcze dziś aby wygrać wybory w Gorzowie, wystarczy mieć swoich ludzi o tych samych nazwiskach co cztery lata temu.
Jednak obowiązująca Ordynacja Wyborcza pozwala nam wybierać Tych których cenimy i obdarzamy zaufaniem dlatego przemyślmy te cztery lata. Zastanówmy się  czy one nie służyły wyłącznie interesom rozmaitych koterii, i wybierzmy Tych, którzy mogą więcej.


piątek, 18 kwietnia 2014

ŚWIĄTECZ..nie

Okres Wielkiej Nocy  powinien być dla Chrześcijan czasem refleksji  nad  życiem doczesnym i może nawrócenia w perspektywie życia wiecznego.  W  tym okresie powinno  się inaczej  oceniać ludzi, ich postępowanie oraz wygłaszane intencje. To również  czas życzeń świątecznych. I tyle tytułem wstępu. Co ostatnio u naszego ulubionego blagiera? Tu stare sprawy. Dalej się czepia Radnego Sondeja, że może gbur i leń. Pisaliśmy już, że radny się nawrócił. Może nie jest zbyt aktywny politycznie, ale wybory dopiero na jesień. Jaki tam gbur, czy coś, człowieka nie powinno się oceniać po wyglądzie. Dlaczego bloger nie lubi Rawy? Pewnie z powodu pasma sukcesów, które przyszły Rawie bez wysiłku. Był i chyba nadal jest jedynym członkiem ,,Solidarności” , który dobrze wygląda pod krawatem. A nasz ulubiony autor chociaż nosi krawat, to wygląda głupio. Widzieliście tę jego fotkę w hełmie? No ale nie po wyglądzie, a po owocach go poznacie, a te w jego przypadku są raczej nadgniłe.  NW dalej pieje peany na cześć prezydenta. Już pisaliśmy, że blagierstwo NW jest ratuszowi zupełnie zbędne. Co prawda prezydent zaliczył wpadkę z ustną umową, jego urzędnicy nie mieli pomysłu na wydanie większych pieniędzy w renowację miejskich ruin, ale mimo tego kampania prezydencka prowadzona jest wzorowo. Na osiedlowych uliczkach pojawił się ciężki sprzęt i czarne ludziki, którzy sumiennie łatają co drugą dziurę. Tadeusz Horbacz, a za nim wielu, zwykli mawiać, że pomysłem na kampanię w Gorzowie jest obietnica załatania dziur w jezdniach i chodnikach. To już nieaktualne. Dziury się łata. Dobrze przyjęliśmy ciasto upieczone rodzinnie (chociaż było tego mało i dla mnie nie wystarczyło- choć szybko biegłem przez miasto by zdązyć) przez gorzowskich działaczy PiS-u, którym częstowali emerytów przy Hawelańskiej. Nasza ocena zmieniła się, gdy TV pokazały, że była to ogólnopolska akcja tej partii, a sam prezes nieudolnie próbował pomalować jajko. Mówił przy tym, że stoi na straży polskiej tradycji. Panie Prezesie, pozwoli Pan? Do polskiej tradycji należy składanie hołdu ofiarom na cmentarzu, a nie na ulicy pod pałacem. Paweł Piskorski lider listy ulubionego niegdyś przez blagiera NW ugrupowania w reklamach wyborczych zachwyca się helikopterem zabawką i niezbyt zgrabnie tańczy z szablą. Na liście Korwina w naszym okręgu jest ktoś z rodziny Korwin-Mike coś, słowem folklor w stylu ,,My Słowianie”. SLD jest chwalone za sprawą cichej sztamy z prezydentem, a nic co prezydenta nie jest NW obce. O PSL raczej cicho - może już wkrótce da głos rozsądku . NW zaczyna wspominać jakieś stare historie i ludzi, których często już nie ma w obiegu politycznym. Starzeje się nam wyraźnie i nie ma weny. Polityczne hieny, również te piszące żywią się kampaniami, a ta do EP jeszcze się nie rozwinęła, samorządowa, chociaż nielegalna dopiero nabiera rozpędu. 
A z okazji Świąt, życzę wszystkim pięknego miasta , bez dziur w jezdniach i chodnikach , bez odrapanych elewacji w śródmieściu . Centrum miasta tętniącego życiem rozrywkowym i kulturalnym również po 16.00 godzinie. Pomysłów na filharmonię i Naszego Pająka. Uśmięchniętych mieszkańców zadwolonych z działań nowych  radnych i nowego prezydenta.

piątek, 11 kwietnia 2014

N W – czy jesteś polityczną dz....ką ?



Nie ukrywamy, że z uwagą czytamy teksty na blogu. Nie po to, żeby poczytać o sobie lub znanych nam osobach.  Blog bardziej interesuje nas  jako ,, zwierciadło duszy” autora. Mieliśmy  już okazję opisać w Kontrze cechy  wspomnianego autora, wyłaniające się z istnego potopu słów, może wręcz istnego  słowotoku, którym regularnie zalewa on czytelników. Kontra odczytała  głębokie pragnienie autora Nad Wartą do bycia ,, kimś ważnym”, ,,kimś opiniotwórczym”, kreatorem i twórcą łasym na pochwały. Kontra ośmieszyła i obnażyła zamiłowanie NW do nadużywania cytatów. Pokazaliśmy, że w dobie ,, kopiuj-wklej” ich stosowanie nie świadczy o erudycji autora. To dzięki Kontrze bloger NW przestał nudzić. Mam więc wkład w edukowanie tego autora. Z uwagą przeczytaliśmy spowiedź  dziennikarza w ostatnim blogu. To smutna opowieść, jednak każdy, kto zna lepiej NW, a my go znamy, doskonale wie, że opisana niby z dystansu, symbioza lokalnej polityki i lokalnych mediów, to element znany doskonale blogerowi z autopsji. Chyba On też pisał drobne teksty za drobne pieniądze. Też żarł na przyjęciach z kilku talerzy. Biegał za tematem, jeśli go nie znalazł to wymyślał własne historie i wkładał swoje słowa w usta innych. Robi to zresztą również dzisiaj. NW, jednak dorósł i nie sprzedaje się każdemu za pięć dych, choć kasy brakuje. Ma jedynie dwóch zleceniodawców: prezydenta i tak na wszelki wypadek,  Jacka Bachalskiego. NW czuje jednak, że zaraz nie będzie potrzebny. Spowiedź – wywiad dowodzi wyraźnie, że to pieniądz tworzy opinię na rynku mediów, a chętnych do brania pieniędzy jest wielu. 

wtorek, 1 kwietnia 2014

NIE TRUJ WAŚĆ.



Nad Wartą czyta się zwykle z narodowej typowo polskiej radości, że ,,taki był dobry i po nim pojechali”. Taką konwencję przyjął Blagier i  tego się zwykle trzymał.  Ostatnio jednak zaczyna strasznie nudzić. Jego teksty to momentami historiozoficzne brednie, które czyta się z trudem. Nie szuka się tam ukrytych podtekstów, aluzji czy złotych myśli, bo ich tam nie ma. Szczególnie nudne są teksty w obronie i ponoć w interesie prezydenta Gorzowa. Czytać się tego nie da. Ostatnio wygląda na to, że prezydent ma już innych doradców i teksty Blagiera nie są już niezbędne. Prezydent załatał dziury w jezdniach, które rosły przez ostatnie osiem lat, pozyskał kasę, a przynajmniej obietnicę kasy od pani marszałek, kompletuje swoja listę przyszłych radnych, trzymając w lekkim niepokoju SLD. ,,Nasz autor” truje wystawiając laurki miejskim radnym. Schemat jest prosty. Każdy z radnych ma chęci, wybitne zdolności, wielkie plany, jednak myśli wolno, mówi  mało, robi nie wiadomo co. Do bani z taką oceną. Ci ludzie będą na listach. To nie to, że uważamy opinie Blagiera za ważną, jednak jak się prowadzi bloga reklamowanego jako politycznego, to należy się nieco przyłożyć do pracy. Bzdurne i mądre cytaty możemy sobie sami ,,wygooglać”. Wazelina nie jest potrzebna prezydentowi ani radnym.  Namawiamy Blagiera do powrotu do źródeł.