Jędrzejczak walczy, reszta ma "w dupie"..tak pisze
blogger na wartą ,który znowu łasi się do prezydenta, obszczekując wszystkich dookoła. Przypomina mi to
zachowanie psa Burka - kopią go, wyśmiewają się z niego za plecami, uważają go za
plankton, a on wciąż liże tą ogryzioną kość.
Zastanawia mnie jedno tytuł bloga –
panie blogger co to znaczy? Faktem jest że prezydent walczy o przetrwanie
polityczne i osobiste. Po wyborach które powinien przegrać przejdzie w niebyt i
pozostanie mu tylko działka w Chwalęcicach (trochę zarośnięta).Układ który
próbuje się stworzyć pomiędzy prezydentem z SLD (ponoć nieformalnie podpisany
na jesienne wybory) odniósł sukces cztery lata temu, lecz dziś każdy z IQ 48
(poziom średniointeligentnego renifera), który widzi biedę miasta, marazm
rozwojowy, brak kasy i umiejętności jej zdobycia, w strasznym stanie drogi i ciągłe kłótnie z radnymi. Słysząc i widząc w
ten bezmiar bezsilności, brak pomysłu na
rozwój miasta i ciągłe zrzucanie winy na Radnych już czuć, że to ostatnie tchnienie
autorytatywnych rządów prezydenta. Jeszcze próbuje walczyć ale to walka tonącego
z żywiołem, którego nie pokona ponieważ wisi mu na plecach plecak pełen
nietrafionych decyzji , niedokończona
sprawa sądowa i ciężki ale pusty budżet miasta.
Tak jak pisze
blogger „reszta ma w dupie” dodałbym tylko że reszta mieszkańców Miasta Gorzowa Wlkp., powinna tak właśnie mieć ten cały układ prezydencko – partyjny.I niech wybory to pokażą.
Cytat z Blogu
Nad Wartą
„To się tak odbywa jak u Janukowicza na Ukrainie,
że tylko swoi są dopuszczani do pieniędzy” – uważa prezydent Jędrzejczak”
Przypomnijmy lata 2002-2010 w Gorzowie i nie zapadajmy w
amnezję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz