środa, 10 września 2014

Prezydent gryzie własny ogon.



W ostatnim blogu tajny rzecznik ratusza ponawia ataki na Ireneusza Madeja i jego komitet.  Tak jak przewidywaliśmy teksty pomaga pisać emerytowany aparatczyk. Wyraźnie widać to po epitetach rodem z głębokiego PRL-u.  Bloger raczej ogląda niż czyta, a tamtego języka raczej nie pamięta. Madeja dyskredytować mają związki z fabrykantami – wyzyskiwaczami idącymi na pasku prominentnych działaczy PZPR
W tle są oszustwa i zdradzony prałat ( w tym felietonie jest wyjątkowo  zasłużony). Ze startu Madeja na prezydenta cieszy się szef powiatowej organizacji PiS, który z radości zaciera ręce, bo jeszcze nie zacisnął dłoni w pięści. No i co bzdury, Panie, bzdury, jak zwykle u NW.
  Szanowny Panie Prezydencie. Zamiast zachwycać się wypocinami redakcji z nad rzeki zorganizuj wycieczkę do Zielonej Góry. Obejrzyj to miasto. Zapytaj o średnią wieku miejskich urzędników, porozmawiaj o inwestycjach i promocji miasta. Zobacz dlaczego wydając mniej można mieć więcej. Pajacowanie na blogu   nic nie da. Może tylko zredukować Gorzów do roli miasta powiatowego w Lubuskim. 
Oczywiście nie musisz opuścić sceny bez walki. Powinieneś zacząć od walki ze sobą samym. Może na początek zamiast JA zacząć myśleć My? NW nie pomoże wyprowadzić  Gorzowa na prostą. To prosta droga w bagno. Co z ogonem? Jeżeli dawni działacze PZPR są bee – to dlaczego nasz prezydent do końca tej partii był jej prominentnym członkiem? Panie prezydencie Blagier pluje na Pana przeszłość. Gloryfikuje PiS i próbuje dzielić lewicę!  
Co on robi w Pana otoczeniu?! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz