W naszym ostatnim blogu
napisaliśmy, że nie ma tekstu w NW bez
pokłonu przed Tadeuszem Jędrzejczakiem oraz bardzo delikatnie
pochwaliliśmy prezydenta za smukłą sylwetkę, wigor i urodę, a tu proszę.
Redaktor naczelny znowu padł na twarz, jak nie przymierzając przed padyszachem a swego idola ozdobił, jak
to napisał ,,laską”. Młode kobiety i
jedna starsza, ale doświadczona w działalności samorządowej, miały uwiarygodnić
TJ jako kandydata na prezydenta Miasta. Przy okazji pokazały preferencje redaktora, o
którym zaczęto szeptać, że na Słowiance ogląda się za facetami. Jeżeli już, to tylko dlatego, żeby sprawdzić,
czy oni spoglądają za nim z
zazdrością. ,,To nasz pisarz” miał
powiedzieć o redaktorze prezydent, poklepując go przy okazji po plecach. No i co nie pękacie z zazdrości? Czy Was też poklepał? A Marysia … smutna jakaś. Nie ma tyle wigoru co nasz prezydent. A redaktor
naszym wzorem zaczął pisać krótko.
poniedziałek, 29 września 2014
piątek, 26 września 2014
Subiektywna lista gorzowskich celebrytów.
No nareszcie z wielką niecierpliwością oczekiwaliśmy powrotu konkurencyjnego bloga. Nowy tekst nas zupełnie zadowala. Na początku tradycyjne pokłony dla ulubionego bohatera literackiego – tak zgadłeś drogi czytelniku! Chodzi o Tadeusza Jędrzejczaka. Dalej ble, ble i ble. To co zwykle. W Kontrze, ponieważ jesteśmy czasem leniwi, wzorem pierwowzoru mamy własny ranking. Żeby nie posądzili nas o zupełny plagiat publikujemy bardzo subiektywną listę gorzowskich celebrytów.
Oto ona :
MIEJSCE 1. Tadeusz Jędrzejczak – podziwiany za ego większe niż długi miasta.
MIEJSCE od 2.– 33. Tadeusz Jędrzejczak za całokształt. ( w tym modę, sylwetkę, urodę, dowcip, pomysłowość)
MIEJSCE 34. Dominanta – bo piękna, droga i ma czynny WC.
MIEJSCE 35. Tadeusz Jędrzejczak – podziwiany za wpuszczenie R, B, na salony.
MIEJSCE 36. Robi. Bee.... - bez komentarza.
STREFA SKAŻNEGO SŁOWA.
środa, 24 września 2014
Przerwa czy raczej łykanie żaby?
W konkurencyjnym blogu prezydenckim przerwa. My na taki komfort nie możemy sobie pozwolić, gdyż
czytelnicy ( w tym z ratusza, tak tak )
czekają. Uporczywa plotka granicząca z prawdą głosi, że w necie opublikowano
dawny tekst obecnego redaktora naczelnego NW niejakiego B., który to okrutnie
sponiewierał naszego obecnego prezydenta Miasta, a swojego dobroczyńcę. Czytali
obaj i zgrzytali zębami. ,,No bo jak lud głupi to kupi”. Tak panie B. już
zwracaliśmy uwagę, że w naszym mieście wszyscy się znają, a to pan jest tu
obcy. Jednak to nie tę żabę musi
połknąć prezydent. Teksty w sieci mało go obchodzą, to ogarniają najmici i inni
tacy tam. W sporze prezydenta z PWSZ
o to, kto jest ważniejszy dla rozwoju Miasta
uczelnia, czy urzędujący prezydent, po stronie uczelni, jak donosi jeden z
portali, wypowiedziała się zasiadająca w Konwencie PWSZ Pani prezydent A. Nowak. To kolejny wyłom w
drużynie prezydenta, który tę wizerunkową żabę musi łyknąć, a w czasie kampanii
nie wypada jej zapijać.
środa, 17 września 2014
Pustynia pomysłów.
W ostatnich dniach politykę miejską zdominowały dwa
wydarzenia ( raczej medialne ). Prezydent podpisał porozumienie z SLD ! I co
jakoś nikt nie spadł z krzesła z
wrażenia. Od dawna grupę prezydenta i partię lewicy łączą w Gorzowie liczne
interesy. To bezpartyjny prezydent,
jak Mojżesz przeprowadził eseldowski
lud przez pustynię i umieścił ich masowo w spółkach
miejskich. Przypomniał tą sytuację otwartym tekstem przez Bagińskiego, wzywając do obrony
wspomnianych spółek przed zakusami PO,
PiS, Madejowców i innych Hunów. Co stoi za przytoczonym porozumieniem?
Programowo nic, zwykły bełkot.
Programy wyborcze kandydatów na prezydenta opublikowane u Bachalskiego nie dają
złudzeń. Wygrana prezydenta to brak pomysłów na rozwój miasta. Na marginesie,
po analizie wstępnych pomysłów na miasto najlepiej oceniamy programy Madeja, dalej Sibińskiej. Co do tego
czy dalej Surmacz, czy też Jędrzejczak, w naszej redakcji trwa spór. Kolejnym
faktem medialnym jest plakat wyborczy PiS-u. Fajny. Jednak dokonania radnych tej partii w czasie czteroletniej
kadencji nie powalają. Prezydent nazywa opozycję miejską Popisem. To nie tak.
Radni tych klubów czasem razem
głosowani przeciw pomysłom prezydenta, ale nigdy nie wypracowali wspólnych,
dobrych dla miasta pomysłów programowych.
W tym zakresie pustynia.
czwartek, 11 września 2014
Obecni radni bez prawa wybieralności ? Takie jest prawo ..
Obecni radni bez prawa wybieralności ? Takie jest prawo ... - nigdy nie myślałem że zgodzę się z autorem z nad rzeki .Po wczorajszym artykule nawet nie patrząc na intencje :-( stwierdzam ma rację. Co najmniej trzech radnych miejskich zamieszkuje podgorzowskie gminy a twierdzi że sa mieszkańcami miasta.To nie tak powinno być.
środa, 10 września 2014
Prezydent gryzie własny ogon.
W ostatnim blogu tajny rzecznik ratusza ponawia ataki na
Ireneusza Madeja i jego
komitet. Tak jak przewidywaliśmy teksty
pomaga pisać emerytowany aparatczyk. Wyraźnie widać to po epitetach rodem z
głębokiego PRL-u. Bloger raczej ogląda
niż czyta, a tamtego języka raczej nie pamięta. Madeja dyskredytować mają
związki z fabrykantami –
wyzyskiwaczami idącymi na pasku prominentnych działaczy PZPR.
W tle są oszustwa i zdradzony prałat ( w tym
felietonie jest wyjątkowo zasłużony). Ze
startu Madeja na prezydenta cieszy się szef powiatowej organizacji PiS, który z radości zaciera ręce, bo jeszcze nie
zacisnął dłoni w pięści. No i co bzdury, Panie, bzdury, jak zwykle u NW.
Szanowny Panie
Prezydencie. Zamiast zachwycać się wypocinami redakcji z nad rzeki
zorganizuj wycieczkę do Zielonej Góry.
Obejrzyj to miasto. Zapytaj o średnią wieku miejskich urzędników, porozmawiaj o
inwestycjach i promocji miasta. Zobacz dlaczego wydając mniej można mieć
więcej. Pajacowanie na blogu nic nie da. Może tylko zredukować Gorzów do roli miasta powiatowego
w Lubuskim.
Oczywiście nie musisz opuścić sceny bez walki. Powinieneś zacząć od
walki ze sobą samym. Może na początek zamiast JA zacząć myśleć My? NW nie pomoże wyprowadzić Gorzowa na prostą. To prosta droga w bagno. Co z ogonem? Jeżeli dawni
działacze PZPR są bee – to dlaczego
nasz prezydent do końca tej partii był jej prominentnym członkiem? Panie
prezydencie Blagier pluje na Pana przeszłość. Gloryfikuje PiS i próbuje dzielić
lewicę!
poniedziałek, 8 września 2014
Wszystkie strachy prezydenta.
Po udanym urlopie czytając ostatnie teksty na ulubionym partnerskim blogu z nad
rzeki dość jasno możemy stwierdzić, kogo aktualnie obawia się prezydent miasta.
O tym, że będzie kandydował byli przekonani wszyscy, a to również za sprawą
nieudolnych wpisów redaktora, który od 1,5 roku donosi o nim w samych
superlatywach, zawsze wytłuszczając jego imię i nazwisko, podobnie jak
cytowanych przez siebie ,,klasyków”. Ten nieudolny zabieg socjoliteracki miał
sprawić, że w podświadomości czytelnika miała zapisać się zbitka TJ – postać
wybitna. Ponieważ wspomniany autor nie jest z naszej gminy to nie wie, że w
Gorzowie wszyscy znają się od lat, a
jaki naprawdę jest prezydent – każdy widzi. Ocena kolejnych kandydatów na
prezydenta miasta zmieniała się NW stosownie do lęków włodarza miasta i jego
tuby. Ireneusz Madej był czarnym
Piotrusiem, do momentu plotki o kandydowaniu Piotra Klatty. Wtedy młody naukowiec zostawał oblewany przez
kilka felietonów kubłami pomyj. Madej
chwilowo nie stanowił zagrożenia. Uświnić trzeba było PSL wcześniej za
Klattę, później za wystawienie kandydatury Macieja Szykuły. Poparcie Madeja
przez ,,Solidarność” spowodowało, że
Piotr Klatta ponownie został zdolnym młodym o znośnej fizjonomii. Madej to ponownie
wróg najgorszy, popierany przez element społeczny, szemrane pieniądze i frustratów.
NW nie atakuje jedynie Marka Surmacza i Krystyny Sibińskiej. Dlaczego? Na nich
od roku jest plan. Na Madeja i Klattę nie napisali. Musimy przyznać, że czytamy
ostatnie wypociny autora NW z coraz
większym obrzydzeniem. Nie chodzi nam o przekazywane treści. To zawsze była
sieczka. Teksty te roją się od różnorodnej odmiany fekaliów z lubością
wylewanych na ludzi, partie i organizacje społeczne. Znakiem tego, teksty czyta wcześniej ktoś z nieformalnego
lub obecnie formalnego sztabu prezydenta i nerwowo reaguje poprawiając je
językiem z odległej epoki, w której tępiono reakcjonistów czy syjonistów. Grupa
prezydenta powinna jednak pamiętać, że NW czyta tylko wąska grupa odbiorców.
Przez teksty tam publikowane nie dotrze się do masowego odbiorcy, to nie dawna
,,Trybuna Ludu”. Może to drukować i rozdawać, przed sądem będzie się tłumaczyć
tylko autor? Kolegialny zespół
redakcyjny bloga z racji swojego wieku i doświadczenia wiedzą o jakim piśmie
mowa. To po pierwsze. Po drugie trzeba mieć klasę i pora przestać chować nie za
plecami człowieczka w śmiesznym kasku na głowie. Jesteśmy ciekawi czy program
wyborczy prezydenta poznamy w pierwszej kolejności z
publikacji NW?
Subskrybuj:
Posty (Atom)