Z pierwszej ręki, bo z jego ostatniego wpisu dowiadujemy się,
że czołowa osobistość Strefy Wolnego Słowa ( ciekawe czy Strefa wie, że ma lewicowego anarchistę w swoich szeregach), podsłuchuje rozmowy konsumentów w
lokalach gastronomicznych nad Wartą!
Swoje zdanie o morale naszego autora wyraził ostatnio, na łamach ,,GL” jej
długoletni redaktor i prawdziwy
dziennikarz o rozpoznawalnym nazwisku. Niej jesteśmy powołani do
propagowania felietonów innych niż nasz ,,ulubiony” w NW, dlatego streścimy
wspomnianą ocenę dziennikarską twórczej niezależności blagiera jednym słowem: dno! Na pierwsze miejsce na liście
wrogów ,,naszego pisarza” – cytat podobno
z samego prezydenta Miasta, powrócił ponownie Ireneusz Madej. Nie zarzuca się
mu wprost nieuczciwości, ale w tle coś na jej kształt. Sojusznikami w ataku na kontrkandydata do wyborów prezydenckich są
tak cenieni na ratuszu Marek Surmacz, Sebastian Pieńkowski oraz zupełnie nikomu
nie znany działacz ,,Solidarności”. Na blogu przytacza się sążniste ich
wypowiedzi na temat, jaki to z Madeja zły człowiek jest, a przecież był w PiS.
Ratusz dysponuje pewnie jakimiś tajnymi badaniami poparcia, które uruchomiły
atak na tego właśnie kandydata. Felieton w ,,GL” wskazuje na równanie w dół
części elit zachwyconej ,, niezależnym” blogiem NW. Do nich dołączył ostatnio radny
PiS Robert Jałowy, który na mocno dziwnych łamach tłumaczy się ze swoich
politycznych decyzji. Panie Robercie to nie nie ten kierunek, czy ktoś z
prawdziwej prasy pytał Pana o coś? Proszę zawrócić z tej drogi. Jest Pan pierwszym politykiem, który broni
swoich racji na takim
prywatnym blogu.A fe..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz