Jako wierni recenzenci konkurencyjnego bloga przecieraliśmy
oczy ze zdumienia. Oto nasz ulubiony autor zapomniał w swoim ostatnim tekście
wytłuścić nazwisko prezydenta, a co gorsze zupełnie je pominął. Zatem robimy to
za niego – Tadeusz Jędrzejczak!
Ponieważ jesteśmy nieco próżni, podobnie jak wspomniany autor podpisujący się
jako ,,strefa wolnego słowa” ( poprawka: on jest niespełnionym idolem tłumów i jego próżność to Himalaje), wierzymy,
że pominięcie w tekście prezydenta, to nie błąd lecz rozkaz z ratusza. To
pokłosie naszego tekstu na NW-K.
Wracając do recenzji – czytamy przydługie zdania o konieczności wytaplania się
w błocie, jako warunku uczestnictwa w polityce. Dalej i to chyba jakieś jaja, że opiniotwórcze gazety to
,,GL”, ,,GW” i NW. Zapomniał o NW-K, to kolejny skandal z jego udziałem. Dalej, każdy ma trupa w szafie. Meble te zapełniają się podobno donosami
przeciwników politycznych. Po wyborach są puste, a ich właściciele wędrują
wspólnie ulicami, ściskając radośnie swoje dłonie. Taki to obraz lokalnej
polityki w NW. Trochę krytyki i sporo akceptacji. Przy okazji w tekście ukazał
się basen i slipki autora NW – to
niesmaczne. Z częścią nudnych
wynurzeń ulubionego autora możemy się zgodzić, ale – wcześniej pojechał po
Jacku Wójcickim, który bez zgody ,,prezia’’ ogłosił start w wyborach na szefa ratusza, choć teoria
spiskowa mówi że to BIG DEAL pomiędzy panami na późniejszy podział władzy w
mieście. Jest jeszcze o spółkach o niekompetencji, kolesiostwie i utracie wszelkiej przyzwoitości. Słowem jeśli
Kali ukraść krowę, to dobrze, jeśli
ukradną ją Kalemu, to strefa wolnego słowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz