Nasz ulubiony Blagier był na wyjeździe, no i dobrze, nawet
jemu nie odmawiamy prawa do wypoczynku, ,,a
kto bogatemu zabroni?’’ – Klasyk.
Zastanowiła nas jednak mapka z trasą przejazdu. Z Maroka nie ma
możliwości przejechania turystycznie do Tunezji przez Algierię. Z Algierii nie
można przejechać przez Libię do Egiptu. Możliwy jest tylko transport lotniczy.
Ponieważ w biurach raczej nie ma takich ofert wycieczkowych, zostaje wykupienie
przelotów prywatnie. Znając tamtejsze klimaty na takie wakacje trzeba wydać co
najmniej 10 tys. od osoby. I tu problem i chociaż brzydzimy się grzebać w
cudzych portfelach, to w trosce o prawdę
i sprawiedliwość, zapytamy skąd kasa
Misiu? W ten sposób przez moment nadajemy z Blagierem na jednej fali, gdyż
on z pasjami lubi liczyć cudze pieniądze. Kończąc te
wakacyjne spekulacje – myślimy z dużą dozą prawdopodobieństwa, że był w
Egipcie. Tam teraz pustki i można na tydzień polecieć za około 1300 zł. No a
poza tym, w Egipcie byli już dawno temu wszyscy, o których pisze nasz
,,ulubiony autor.” A jak ktoś nie był to zwyczajnie nie chciał. Kolejne
kłamstwo, to ciągnąca się przez wiele odcinków jego bloga budowa wielkości
prezydenta Gorzowa Wlkp. Wygrałem, jestem wybitny, miałem rację, buduję Wielki
Gorzów… i takie tam. A jak jest. Żużel i Przystań nie są marką Gorzowa. Badania
pokazały, że mieszkańcy Polski kojarzą nasze miasto z Wielkopolską. Nie
potrafią nic powiedzieć o Gorzowie, gdziekolwiek to jest. Kilka milionów
wydanych na żużel i promocję marki Gorzów Przystań zostały wyrzucone w
błoto. Nie rozumiemy, dlaczego nie
czerpać wzorców promocji od przyjaciół z południa. Oni kładą na stole jakiś
milion dzwonią do Polsatu lub innej TV i proponują wspólną organizację jakiejś
imprezy. A to jakiś turniej sportowy, a to pieśń ruska, a to trasa wina i miodu,
na Winobraniu kończąc. Na marginesie mają salę sportowo – widowiskową. Mają też
lepszą organizację, pomysły i młodych ich wykonawców, to też tam wychodzi.
Zielona jest na dobrej drodze do powiększenia się i wspólnego rozwoju. W
Gorzowie trudno wskazać gminę, która chciałaby wejść w lepsze układy z Miastem
i jego prezydentem. Naszego włodarza raczej nie lubią. Wydaje się, że jednym z
nielicznych miłośników szefa gorzowskiego Ratusza, mieszkającym na wsi jest ,,nasz Blagier”. Podsumowując nieustanne
peany na rzecz prezydenta, chce się ponownie zacytować klasyka – i to z
najwyższej półki: ,,zawrót głowy od sukcesów” - Lenin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz