poniedziałek, 2 czerwca 2014

Blog nad Wartą – kilka kłamstw i smutna prawda o prezydencie Gorzowa.


Nasz ulubiony Blagier był na wyjeździe, no i dobrze, nawet jemu nie odmawiamy prawa do wypoczynku, ,,a kto bogatemu zabroni?’’ – Klasyk.  Zastanowiła nas jednak mapka z trasą przejazdu. Z Maroka nie ma możliwości przejechania turystycznie do Tunezji przez Algierię. Z Algierii nie można przejechać przez Libię do Egiptu. Możliwy jest tylko transport lotniczy. Ponieważ w biurach raczej nie ma takich ofert wycieczkowych, zostaje wykupienie przelotów prywatnie. Znając tamtejsze klimaty na takie wakacje trzeba wydać co najmniej 10 tys. od osoby. I tu problem i chociaż brzydzimy się grzebać w cudzych portfelach, to  w trosce o prawdę i sprawiedliwość, zapytamy skąd kasa Misiu? W ten sposób przez moment nadajemy z Blagierem na jednej fali, gdyż on z pasjami lubi liczyć cudze pieniądze. Kończąc te wakacyjne spekulacje – myślimy z dużą dozą prawdopodobieństwa, że był w Egipcie. Tam teraz pustki i można na tydzień polecieć za około 1300 zł. No a poza tym, w Egipcie byli już dawno temu wszyscy, o których pisze nasz ,,ulubiony autor.” A jak ktoś nie był to zwyczajnie nie chciał. Kolejne kłamstwo, to ciągnąca się przez wiele odcinków jego bloga budowa wielkości prezydenta Gorzowa Wlkp. Wygrałem, jestem wybitny, miałem rację, buduję Wielki Gorzów… i takie tam. A jak jest. Żużel i Przystań nie są marką Gorzowa. Badania pokazały, że mieszkańcy Polski kojarzą nasze miasto z Wielkopolską. Nie potrafią nic powiedzieć o Gorzowie, gdziekolwiek to jest. Kilka milionów wydanych na żużel i promocję marki Gorzów Przystań zostały wyrzucone w błoto.  Nie rozumiemy, dlaczego nie czerpać wzorców promocji od przyjaciół z południa. Oni kładą na stole jakiś milion dzwonią do Polsatu lub innej TV i proponują wspólną organizację jakiejś imprezy. A to jakiś turniej sportowy, a to pieśń ruska, a to trasa wina i miodu, na Winobraniu kończąc. Na marginesie mają salę sportowo – widowiskową. Mają też lepszą organizację, pomysły i młodych ich wykonawców, to też tam wychodzi. Zielona jest na dobrej drodze do powiększenia się i wspólnego rozwoju. W Gorzowie trudno wskazać gminę, która chciałaby wejść w lepsze układy z Miastem i jego prezydentem. Naszego włodarza raczej nie lubią. Wydaje się, że jednym z nielicznych miłośników szefa gorzowskiego Ratusza, mieszkającym na wsi  jest ,,nasz Blagier”. Podsumowując nieustanne peany na rzecz prezydenta, chce się ponownie zacytować klasyka – i to z najwyższej półki:  ,,zawrót głowy od sukcesów”  - Lenin.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz