wtorek, 4 lutego 2014

SORRY- taki mamy...........



Pisanie o prezydencie   w tonie pozytywnym – nawet, jeśli rzecz dotyczy ważnego Spotkania Noworocznego - jest zajęciem wielce ryzykownym, bo zawsze znajdą się tacy, co określą to mianem „lizusostwa” lub „klakierstwa”.

  I tak to należy określić Bloggerze z Nad Warty. Nie wiem, co przyświecało autorowi tego artykułu, ale to chyba wdzięczność, że wraz z niektórymi „VIP-ami” mógł zaśpiewać kolędę na zaproszenie prezydenta, choć wielu widząc tak wspaniałego wokalistę wolało zrezygnować z udziału w tym smutnym incydencie. Na marginesie - odnoszę wrażenia, że śpiewanie gorzowskiej Kolędy staje się smutnym obowiązkiem dużej grupy pracowników urzędu i spółek powiązanych z ratuszem. A miało być tak fajnie - dobór Vipów jest coraz trafniejszy i coraz mniej widać VIPÓW a coraz więcej vipków.

 Jeśli przyjąć, iż to zwykła „projekcja autora NAD WARTĄ, to warto stanąć po stronie prawdy.

  Cytuję: Prezydent  powiedział w piątek po prostu: „Sorry, że mamy świetną filharmonię(…) 

Sorry, ale kosztuje ona Nas obywateli tego miasta 7 milionów złotych rocznie, dodałbym jeszcze            do tego pusty parking przed filharmonią, stadion żużlowy i amfiteatr, które generują koszty        dla zwykłego mieszkańca niewyobrażalne. Sorry, ale polityka inwestycyjna Ratusza jest pro kosztowa  i to bardzo. Każdy pomnik postawiony ostatnio przez obecne władze, niestety generuje wypływ publicznych pieniędzy i nie ma szans na samofinansowanie. Dlaczego nie szuka się rozwiązań i dobrych praktyk, które funkcjonują w innych miastach, dlaczego miejskimi obiektami zarządzają nieudacznicy, którzy boją się wykonać własny ruch bez błogosławieństwa głównego, niektórzy mówią, że z chęcią by coś zmienili i zrobili, ale wiedzą to będzie ich ostatni ruch. Anegdota, która krąży wśród urzędników – ich praca zależy od humoru głównego - rano mnie zwalnia wieczorem przyjmuje jestem, więc mobilny i stosuję uniki by przetrwać- sorry przerażające.


Sorry, że mamy PWiK oraz Miejski Zakład Komunikacji…..


Sorry-jak widać, PWiK Sp. z o.o brakuje ludzi, środków i kasy, a najbardziej chęci. Ludzie i kasa pewnie by się znalazły. Wystarczy popatrzeć na schemat organizacyjny PWiK Sp. z o.o. Zgromadzenie Wspólników, Rada Nadzorcza, Zarząd Spółki, Dyrektor i Zastępcy, 17 działów i wydziałów (w nich pewnie kierownicy). Cała masa ludzi. Wszyscy biorą pensje, dodatki, trzynastki, nagrody itp. No, może nie wszyscy – tylko ci zasłużeni. Wystarczy sobie przypomnieć stałe problemy z dostawą wody, a o cenach już nie wspomnę. –Sorry, ale przed chwilą przeżyliśmy próbę drenażu portfeli mieszkańców Gorzowa związaną bezpośrednio z kondycją budżetu MZK, który ledwie dyszy. Wystarczy popatrzeć na wystające tory tramwajowe z popękanych asfaltów gorzowskich dróg, aby uświadomić sobie, że tragedia finansowa ratusza, przerodzi się wkrótce w zapaść komunikacyjną miasta. 

Sorry, że rozwija się gorzowska podstrefa ekonomiczna, a ludzie mają pracę.

Sorry -Obecnie bezrobocie w całym regionie gorzowskim wynosi 14, 6 proc., w samym mieście - 9, 3 proc., Czyli niemal, co dziesiąty gorzowianin nie ma roboty. Do tego właśnie w naszym powiecie zanotowany został największy wzrost zarejestrowanych bezrobotnych (o 631 osób!). Zainteresowanie Gorzowem wśród inwestorów ciągle jest, jednak kończą się u nas tereny w strefie. Stąd pilna potrzeba powiększenia jej areału. Choć nie ma, co spodziewać się od razu strzelających w górę hal i fabryk. - Proszę pamiętać, że od decyzji rady do zakończenia wszystkich procedur, przygotowania gruntów i uzbrojenia, droga jest daleka . Pozostaje pytanie, Dlaczego te decyzje podejmowane są tak późno????

  Sorry, taki mamy klimat.

  Sorry , ale ten klimat tego i ubiegłego roku rozmontował mizerotę drogowa Gorzowa zwaną infrastrukturę dróg miejskich w pełnym tego słowa znaczeniu a zima tego roku, pomimo że trwała ok. 10 dni dokończyła zniszczenia naszych miejskich dróg i chodników”, zapraszam na spacer po Gorzowie, chociaż raz na cztery lata należy wysiąść ze służbowej Skody.

Blogger z Nad Warty pisze, „że podczas spotkania  przemawiał jak menadżer korporacji pod nazwą „Gorzów”. „Potrzeba nam synergii(…). Musimy być konkurencyjni oraz innowacyjni, gdy skończą się środki pomocowe(…). Razem z moimi przyjaciółmi i współpracownikami będziemy robić wszystko, by miasto się rozwijało” to sformułowanie jest przestrogą, niech nas Wszyscy Święci bronią przed takimi przyjaciółmi biznesowymi, wiemy czym to może się skończyć.


Sorry -Wyrazem "menedżer" można określić osobę, która podejmuje decyzje, i realizuje lub uczestniczy w procesie zarządzania, która cechuje się poczuciem odpowiedzialności, strategicznego myślenia i przewidywania. Odpowiedzialność, strategiczne myślenie to abstrakcja, gdy widzimy akcyjność działań, wydarzenia inwestycyjne zamiast planowych działań, brak kontynuacji czy umiejętności współdziałania oraz dążenie do absolutyzmu władzy.

 Naszego” menagera” cechuje brak jednorodnego stylu zarządzania, co oznacza, że każdy przysłowiowo „orze jak może”. Nie ma stałej ścieżki rozwoju i nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Dobry manager podąża za pomysłami pracowników i daje przestrzeń do wyrażania własnych opinii niestety nasz manager posiada nieumiejętność delegowania zadań. Takie osoby mają tendencję do robienia wszystkiego samodzielnie, zamiast wyznaczyć do tego inne, być może lepiej przygotowane osoby. Droga „złego” managera jest prosta jasna, dobrze oświetlona i… zawsze kończy się przepaścią.

 Pewnie dlatego trudno o pokorę i przyznanie, że inni również mają rację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz