Nowy rok, nowa rzeczywistość, nowe wyzwania i pędzimy do
przodu, jakoś wolno jednak. Ciągniemy bowiem za sobą całe wory spraw nie
załatwionych w 2014. Z Ratusza dochodzą niepokojące wieści o kilku
zmumifikowanych problemach, które wyleciały z urzędniczych biurek, gdy te
zostały otwarte po odejściu poprzedniej ekipy. Obecna gasi niewielkie pożary i
szuka kasy na dalsze akcje gaśnicze, gdyż budżet na 2015 zakładał, ze jakoś to
będzie, a załoga urzędnicza z Ratusza nie wygłupi się i nie sięgnie do
szuflady. Za niewielkie pieniądze zrobiono w mieście Sylwestra i Wielką Orkiestrę. ( czyli można). Próbuje się
jakoś ogarnąć pieniądze na sport, gdyż szczęśliwie w tym roku miasto i miejski żużel nie będzie musiał płacić obcym
haraczu. Wyjaśniono ostatecznie przyszłą lokalizację dużego urzędu,
zapowiadając równocześnie remont zabytkowego ratusza. Plan szukania
oszczędzania na kosztach najmu powierzchni biurowych dla urzędu miasta to też
dobry ruch, przy okazji miasto wsparło gorzowską uczelnię( no można, jak się chce).
Trwają prace nad wodą i kanalizacją dla okolicznych gmin. Lud wiejski się
cieszy, bo ma lepiej i taniej, ludzie z miasta mniej, bo zapłacą więcej za wodę
i ścieki, no bo miejska spółka przecież inwestuje. Na pociechę to, że w
okolicznych wioskach mieszkają głównie emigranci z Gorzowa, płacimy więc ,,na
swoich”. Do śmiechu jest wpis na naszym ulubionym blogu – podobno autor stawia
na jakość ???! Dobre, nie będzie już podsłuchiwał, insynuował, opluwał, katował
cytatami i mędził. To radosne i śmieszne. Świat się z tego udanego dowcipu
blagiera śmieje i radośnie uśmiechają się dziury w gorzowskich jezdniach.
czwartek, 15 stycznia 2015
środa, 7 stycznia 2015
KTO DONOSI ?
Informacje napływające z
naszego konkurencyjnego bloga z nad warty są złośliwe i maja charakter pomówienia.
Ludzie na przykład mszczą się na sąsiadach, którzy są od nich zamożniejsi.
Postępują złośliwie z chęci szkodzenia. To nie zależy od ustroju i od postaw
obywatelskich. To jest nadużywanie formuły obywatelskiej, podszywanie się pod
cnotę obywatelską po to, by zaspokoić swoją namiętność do szkodzenia innym
ludziom. Nie ma co wyobrażać sobie, że im bardziej liberalne, obywatelskie,
dojrzałe społeczeństwo, im bardziej rośnie jego kultura prawna, to tym więcej
donosów.
Mam
coraz pewniejsze wrażenia, że informacje, którymi dysponuje nasz blogger
pochodzą z Rady Sejmiku Województwa Lubuskiego, Jeszcze kilka tygodni temu nasz
blagier walił w konkurencję magistratu i wyciągał wszystkie brudy na poziomie
miasta. Teraz gdy urwał się link do
miasta sprawy przeszły do województwa, kTOŚ podaje informacje, które publikuje
blaggier, przecież to nie są jego przemyślenia. Jeżeli ktoś się
wtrąca w cudze sprawy, to zwykle dlatego, że chce ingerować w cudze życie, a
nie dlatego, że chce naprawiać świat. Więc te motywacje zwykle nie są czyste.
Bywa też, że nasze motywacje są mieszane, czyli chcemy podjąć interwencję dla
dobra wspólnego, a jednocześnie mamy trochę złośliwej satysfakcji, że komuś
dokuczymy. Trzeba się z tym pogodzić, że czasem ludzie postępują źle i dobrze w
jednym. Pozostaje tylko niesmak,
że ta osoba nie robi tego sama a korzysta ze swej zużytej trąby.Mimo wszystko bym tego nie zrobił. Nie byłbym pewien czystości swoich motywów. Na przykład tego, czy nie działam ze złośliwości albo z takiego zarozumiałego puszenia się, zgrywania się na wielkiego ale odrzuconego obywatela..
czwartek, 1 stycznia 2015
Bezinteresowna zawiść i możliwość odstrzału - wg Chmielewskiej
Zawiść, nie zazdrość.
To są dwa, zupełnie różne odczucia.
Zazdrość to:
"Ależ mu zazdroszczę. Też bym chciałbym tam być."
Zawiść to: "Aż
bydle. Został. Żeby mu w gardle stanęła. Przecież ja powinienem być".
Mam nieszczęście
widzieć teksty zawistnika. Nie dość, że zawistnikiem, to do tego kłamcą i
magikiem. Czemu magikiem? Bo zawsze tak czaruje, żeby wypaść jako autorytet i polityczny guru. Dodatkowo zawsze lubi
wiedzieć wszystko o wszystkich, a zwłaszcza ile $$ im na konto wpadło.
Żeby nie było
wątpliwości. Zawistnik nasz robotę szanuje. Bardzo. Kwity kwitną u niego radia
słucha, donosy czyta. Zawsze ma mnóstwo spraw do załatwienia, zwłaszcza przez
telefon i zwłaszcza w domu. Żeby było śmieszniej - każdemu do szczęścia
wystarcza jeden telefon. Nie. On ma dwa . Chciałby aby na drzwiach - był mgr sztuk magicznych przed nazwiskiem. Ale niestety wykształcenia brak. Ogólnie mówiąc - menda niezła. Skąd się w
ludziach bierze taka zawiść? Skąd?
Bo żyją w
przekonaniu, że to właśnie im sie wszystko należy?
Że każda sytuacja, w
której ktos ma lepiej niż oni, to specjalna zniewaga w ich wymierzona?
Widzę czasami jak się
czegoś dowiedzą (albo jak ich podpuścimy) - jad im po zębach ciecze. Jak to tak
może być?
- że nie on dostał coś
- że jego już nie jest
- że dostał nie dość wiele
- że nie on zostanie poklepany po plecach
- że on musiał wykasować facebooka
- że już mu nie donoszą nowych tematów
- że...
Przykłady można
ciągnąć. I cała ta żółć wylewana na innych. Bezinteresownie. Byle by przysrać.
Byleby dopiec. Byleby się pokazać (w stylu "tak, ale jak ON był... to
...").
Nie ważne, że nikogo
nie interesuje w tym momencie co on mówi.
Bo ON, ON, TYLKO
ON!
Przydało by się dosadne
stwierdzenie przy świadkach "Wiesz co? Nie pierdol głupot, bo i tak
wszyscy wiedzą jak jest. Pomoże na maksimum 2 tygodnie.
A potem od nowa.
I jad. I kwas. Bo
ktoś tam …. Bo ktoś pojechał gdzieś. Bo usłyszał…a ktoś doniósł..
Czasem rzygać się
chce. Wtedy pomysł legalnego posiadania broni i prawa bezkarnego odstrzału
jednego osobnika rocznie wydaje się idealnym panaceum na bolączki świat.
(Wszystkie podobieństwa do ...... mogą być prawdopodobne lub nie)
Subskrybuj:
Posty (Atom)