piątek, 20 grudnia 2013
ŚWIĄTECZNE MARZENIA BEŁKOTKA NAD WARTĄ
Wiecie gdzie bardzo chciałby pracować? W mediach i to tych opiniotwórczych. TVN 24, Radio Zet a może nawet w Polsacie i tu jest problem. Brak wykształcenia, brak kindersztuby, bo rozdeptane buty ,przyciasny garnitur i śmieszny krawat nie przysłaniają do końca człowieka. Topowe media wiedza, że pokazać można niemal wszystko, jednak w rękawie muszą być fakty. Można je opakować, jednak poważne media pamiętają o swojej reputacji i ewentualnych kwotach zasądzonego zadośćuczynienia. Tam więc dla Błotniaka miejsca nie ma. Próbował szczęścia w stolicy, z wielką odpowiedzialnością i powagą odbierał telefony w biurze prasowym premiera i wkładał wycinki prasowe do segregatorów. Kariera gońca pięknie się rozwijała, gdy niespodziewanie ujawniła się pustka wewnętrzna stażysty – popędzili do Gorzowa. Sfrustrowany opluł kilka osób w pisemku AWS (była taka partia). Mówią że był autorem donosu do wojewody Majchrowskiego na przyszłego Premiera z Gorzowa. Dostał takie małe zlecenie. Tyle historii, a co dzisiaj? Frustrat jedzie po Piotrze Bednarku, po Arturze Gurecu i innych, komentuje teksty prawdziwych publicystów. Można różnie oceniać dorobek opluwanych przez wspomnianego blagiera osób, jednak to osobowości z dorobkiem zawodowym. I jego świadomość wysyła sygnały, że on nigdy nie dojdzie nawet do poziomu ich butów. Blagierowi zostało jedynie dostarczanie przesyłek do mediów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz